Na stole, nakrytym wykrochmalonym, białym obrusem, obok rodowej zastawy Zamoyskich umieszczono pisanki i wielkanocne palmy. Zapowiedzią przyszłej uczty są stojące tu również naczynia do pasztetu w kształcie kaczek.
Muzeum w Kozłówce jest czynne w Wielką Sobotę (4 kwietnia br.) w godz. 10-16. Zachęcamy do obejrzenia wszystkich muzealnych ekspozycji, a Wielkanoc sprzed lat przywołuje wystawa w galerii „Z ogrodu”, na której prezentujemy karty świąteczne. Oprócz pocztówek jest tu również plansza ze świątecznymi archiwaliami kozłowieckimi.
Mamy się czym pochwalić, bo pierwszą wzmiankę o obrzędach wielkanocnych znajdujemy w liście Konstantego Zamoyskiego do ojca, datowanym na 30 kwietnia 1867 r. Konstanty, zgodnie z wolą ojca, wraca do ojczyzny. Już wkrótce odbędzie staż w kancelarii Ordynacji Zamojskiej oraz praktykę w majątku Stara Wieś, należącym do jego wuja Józefa Zamoyskiego.
Zanim jednak to nastąpi, przyszły ordynat kozłowiecki zatrzymuje się w Czaczu, w majątku wujostwa Żółtowskich (Józefy z Mycielskich i Marcelego Żółtowskiego). To stąd pisze do ojca: kiedym jeszcze leżał, weszły do mego pokoju trzy dziewki i wodą mnie oblały, poczem znikły, zanim nawet miałem czas o powód zapytać (…). Później mi oświadczył Pan Grudziński, iż to na mocy zwyczaju polskiego zwanego dyngus, podobnie oporządzony zostałem. Powtórnie tego samego dnia oblany zostałem u Czartoryskich (…). Pogańskich sięgające czasów pewnie to zwyczaje, gdyż w sobie coś barbarzyńskiego mają.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?