Włodawa. Grupa nastolatków ugotowała ptaki żywcem. Drastyczne nagranie wysłali znajomym. Zdjęcia i wideo

Drastyczne nagranie pojawiło się na facebookowym profilu Spotted: Włodawa LWL. Przesyłający je napisał z prośbą o nagłośnienie "nieciekawej sytuacji, która przedwczoraj zdarzyła się we Włodawie".

– Piszę, aby nagłośnić sprawę znęcania się kilku dzieciaków nad niewinnym zwierzęciem. Jest to dość przykre i mam nadzieję, że sprawa pójdzie dalej. Dodatkowo są to najpewniej gile, czyli ptaki pod ścisłą ochroną – pisze anonimowy spotter.

Na pierwszym nagraniu widać ptaka uwięzionego w siatce. Z grupy otaczających go nastolatków pada propozycja spalenia go żywcem, na co słychać czyjś sprzeciw. Później ten sam głos proponuje wrzucenie żywego ptaka do wrzątku. Na kolejnym nagraniu widać, jak z garnka z wrzącą wodą szczypcami wyjmowane są przynajmniej trzy ciała ptaków.

Nagrania zostały przesłane na konwersację na Messengerze przez użytkownika Krystiana i wzbudziły sprzeciw odbiorcy. Chłopak zapytany czemu to zrobili odpowiedział:

– Dla beki, lol, jesteśmy facetami.

W wysłanych nagraniach głosowych próbował obrażać osobę, która potępiała jego zachowanie, a to co zrobił porównywał do zabicia i zjedzenia kury.

– Dobra, czemu ty bronisz tego ptaka? Nie umiesz się bawić? – pytał coraz bardziej poirytowany.

W "głosówce" relacjonował też w jaki sposób złapali zwierzę.

– My go złapaliśmy taką siatką na ryby, zaj***my butelką piwa, ale nie wiem czy był żywy, jak był żywy to lepiej.

W jednej z ostatnich wiadomości mówił, że ich kolejną ofiarą może być człowiek.

– Następnym razem na majówkę jakiegoś człowieka zabijemy i wrzucimy do zupy, no normalne. W sensie menela jakiegoś znajdziemy, jakiegoś pijanego, i go najpierw ogłuszymy, i go ku**a do beczki, i go ugotujemy.

Wczoraj (8 kwietnia), policjanci z włodawskiej komendy natrafili w sieci na filmik umieszczony na jednym z portali społecznościowych. Teraz policja ustala czas i miejsce zdarzenia oraz przesłuchuje świadków.

– W sprawę zamieszanych jest 9 osób nieletnich z powiatu włodawskiego. Nastolatkowie są w wieku od 14 do 16 lat – mówi asp. szt. Kinga Zamojska-Prystupa z KPP we Włodawie.

Sprawa trafi do Sądu Rejonowego we Włodawie III Wydziału Rodzinnego i Nieletnich. Za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Taki sam wymiar kary grozi za zniszczenia w świecie zwierzęcym w znacznych rozmiarach.

Weronika Furtak z Fundacji "Włodawa dla zwierząt" potwierdziła, że chociaż sprawa została zgłoszona na policję przez osoby prywatne, to fundacja również złożyła na policję oficjalne zawiadomienie.

– Zgłosiłam też sprawę do adwokatki, która specjalizuje się w prawach zwierząt. Chcemy uczestniczyć w sprawie jako oskarżyciele posiłkowi i mieć nad tym pieczę. Nie pozwolimy, żeby skończyło się tylko na kuratorze – mówi Furtak.

Zaznacza, że zarówno ta, jak i podobne sprawy, z którymi spotyka się na interwencjach, wynikają przede wszystkim z braku edukacji o prawach zwierząt.

– Powodem tej sytuacji jest nie tylko brak wychowania przez rodziców w domu, ale także brak edukacji o prawach zwierząt w szkołach. Jako fundacja prowadzimy takie zajęcia, ale to jest zdecydowanie za mało. Takie kwestie powinny być poruszane na lekcjach biologii. Inną kwestią jest traktowanie po macoszemu edukacji o prawach zwierząt przez same urzędy miast. Spada to na fundacje, które często nie są w stanie prowadzić działalności edukacyjnej na pełną skalę – podkreśla.

Furtak podkreśla, że przypadki znęcania się nad zwierzętami wcale nie są rzadkością.

– Będąc na lekcjach słyszę nie tylko od nastolatków, ale też od młodszej młodzieży, takie komentarze, że nóż się w kieszeni otwiera. Kompletny brak wrażliwości i świadomości, co i w jaki sposób może zranić. A żarty o "ugotowaniu menela", które słyszymy na nagraniu też muszą mieć jakieś podłoże. Dlatego po pierwsze kara powinna być bardzo surowa, a po drugie – musimy zacząć traktować takie sprawy na poważnie.