Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Auto od papieża Franciszka będzie pomagało Ukraińcom. - To wspaniale, że sam Ojciec Święty o nas pamięta! – mówi ks. Wojciech Stasiewicz

Tomasz Nieśpiał
Tomasz Nieśpiał
Archiwum/Polska Press
Papież Franciszek ufundował samochód na potrzeby pomocy humanitarnej dla Ukraińców, którą w Charkowie zajmuje się pochodzący z Lublina duchowny. - To wspaniale, że sam Ojciec Święty o nas pamięta! – nie kryje radości ks. Wojciech Stasiewicz, dyrektor Caritas SPES w Charkowie.

- Potrzeby są ogromne, a ludzie cały czas czekają na pomoc. Mamy jeden samochód, ale to za mało, dlatego kiedy dowiedziałem się, że papież Franciszek pamięta o Charkowie i chce wspomóc nasze działania to nie mogłem w to do końca uwierzyć. To wspaniała wiadomość - mówi „Kurierowi” ks. Wojciech Stasiewicz.

To pochodzący z Lublina duchowny, który od lat pracuje na Ukrainie. Obecnie jest wikariuszem parafii katedralnej w Charkowie i dyrektorem Caritas SPES w Charkowie.

W „Kurierze” kilka razy relacjonowaliśmy jego doświadczenia związane z pomocą humanitarną, którą organizuje w diecezji charkowsko-zaporoskiej.

Skąd papież Franciszek dowiedział się o potrzebach ks. Stasiewicza i jego współpracowników? Jak wyjaśnia Joanna Bańczerowska, rzecznik prasowy Caritas Archidiecezji Lubelskiej, informacje w tej sprawie trafiły do Ojca Świętego przez jednego z jego najbliższych współpracowników, kardynała Konrada Krajewskiego, który przebywał z misją na Ukrainie.

- Za jego pośrednictwem papież Franciszek zaoferował konkretną pomoc: zaproponował kwotę i zapytał co można za nią kupić. Ksiądz Wojtek wskazał na samochód – opowiada Joanna Bańczerowska.

Auto już zostało zakupione. To nowy, dostawczo-osobowy citroen. Oficjalne przekazanie samochodu ma się odbyć w piątek (13.05) w Lublinie przed siedzibą Caritas Archidiecezji Lubelskiej.

W najbliższych dniach współpracownicy ks. Stasiewicza mają dostarczyć pojazd do Charkowa. – Jest pięknie! – nie ukrywa radości w rozmowie z „Kurierem” ks. Wojciech Stasiewicz. - Już zacieramy ręce, bo dodatkowy samochód to szansa, że pomoc, którą rozwozimy dotrze do potrzebujących szybciej. To piękny gest papieża – podkreśla duchowny.

Jak mówi obecnie sytuacja w Charkowie się uspokoiła. – Ale niepokój związany z wojną wciąż jest. Niepewność wciąż nam towarzyszy, bo nie wiemy co będzie dalej – dodaje ks. Stasiewicz.

Samochód od papieża Franciszka to nie jedyna pomoc skierowana do Caritas SPES w Charkowie w jakiej bierze udział Caritas Archidiecezji Lubelskiej. Jeszcze przed wybuchem wojny na Ukrainie lubelski Caritas przekazał pierwsze 10 tys. zł na rzecz organizacji, której dyrektorem jest ks. Wojciech Stasiewicz. Do osób potrzebujących wysłano też ponad sto ciężarówek z kilkoma tysiącami darów o łącznej wartości kilkunastu milionów złotych. Dary trafiły m.in. do Charkowa, Lwowa, Łucka, Czernihowa i Żytomierza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto