Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Moje miasto. Planty dla pieszych czy autostrada dla rowerów?

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Na Plantach panuje duży ruch. Trudno pogodzić pieszych i rowerzystów.
Na Plantach panuje duży ruch. Trudno pogodzić pieszych i rowerzystów. Piotr Tymczak
W ostatni słoneczny weekend spacerowałem Plantami Krakowskimi. Tłum był taki, jak w Zakopanem na Krupówkach. Szybko okazało się, że jest to także popularna trasa rowerowa. Zamiast niedzielnego odprężenia i spokoju był chaos połączony z niepokojem i koniecznością zachowania czujności, by ktoś na ciebie nie wjechał. Na twarzach rowerzystów też malowało się zdenerwowanie, że nie można sprawnie przejechać.

„Nie da się tu normalnie przejść. Sama chętnie jeżdżę na rowerze, ale tutaj ewidentnie brakuje osobnej ścieżki rowerowej” – usłyszałem jak komentowała kobieta spacerująca Plantami z rodziną.

W tym czasie kolejny raz można było usłyszeć dźwięki rowerowych dzwonków. To grupa zagranicznych turystów, którzy nie mogli przejechać Plantami na wypożyczonych rowerach. Wcześniej można było zauważyć wielu cyklistów slalomem omijających przechodniów, w tym matki z dziećmi w wózkach. Do tego trzeba jeszcze wspomnieć o rolkarzach, którzy też próbowali rozpędzić się w tym tłumie.

Wyznaczenie osobnej drogi rowerowej wokół Plant to temat powracający w okresie wakacyjnym. Nie jest to prosta sprawa, bowiem trudno sobie wyobrazić, by mogło się to odbyć kosztem zieleni. Zwężenie alejek spacerowych też nie byłoby oczekiwanym rozwiązaniem, mając na uwadze liczbę przechodniów.

Trzeba coś jednak z tym zrobić, znaleźć złoty środek, bowiem najważniejsze powinno być bezpieczeństwo. W przypadku rewitalizacji bulwarów wiślanych planowane jest oddzielenie pasmem zieleni ścieżki rowerowej od alejek dla pieszych. Na Plantach nie bierze się pod uwagę przebudowy. Być może jednak kompromisowym rozwiązaniem byłoby wymalowanie drogi dla rowerów na najbardziej newralgicznym odcinku wzdłuż ul. św. Gertrudy.

W niedzielę wybierzemy nowego prezydenta Krakowa. W urzędzie w końcu powinna zapaść decyzja jak rozwiązać problem, który w okresie letnim dotyczy tysięcy mieszkańców i turystów. Niedzielny spacer po Plantach z dziećmi powinien być przyjemnością, nie stanem zagrożenia, a przejażdżka na rowerze relaksem, a nie udręką.

Empatia transmitowana społecznie?

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Moje miasto. Planty dla pieszych czy autostrada dla rowerów? - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto