Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protest rolników z AGROunii w Chełmie. Blokowana jest ulica Rejowiecka. Samochody ciężarowe muszą omijać miasto

Jolanta Masiewicz
Jolanta Masiewicz
Protest AGROunii na ul. Rejowieckiej w Chełmie.
Protest AGROunii na ul. Rejowieckiej w Chełmie. Jolanta Masiewicz
Ponad 400 ciągników i blisko 100 aut osobowych z różnych miejscowości naszego regionu od godziny 11-ej we wtorek wjechało do Chełma i blokuje ul. Rejowiecką w ciągu drogi krajowej nr 12. Trwa zapowiedziany protest przeciw importowi zboża z Ukrainy. Mimo padajacego deszczu pojawiło się również kilkuset rolników, którzy zgromadzili się przy restauracji McDonald’s, w pobliżu ronda Dmowskiego.

Blokada rozpoczęła się we wtorek 17 stycznia o godz.11.00 i trwać będzie przez 48 godzin, do czwartku do godz. 11.00 o ile nie zostanie przedłużona. We wtorek tuż po 11 - ej wyruszyła jedna kolumna ciągników od strony Lublina i wjechała na rondo Dmowskiego. Druga kolumna przyjechała od strony Hrubieszowa. Na czas protestu została zablokowana ul. Rejowiecka od ronda Dmowskiego do ul. Szpitalnej. Ciągniki poruszały się w dość dużych odstępach od siebie, w związku z tym auta osobowe wykorzystywały to, aby móc włączyć się do ruchu.

Przez miasto nie mogą przejechać kierowcy samochodów ciężarowych. Policja kieruje ruch tranzytowy przez inne miejscowości. Jednak blokada drogi spowodowała, że również na chełmskich ulicach tworzą się korki. Osoby protestujące wchodzą bowiem na przejście dla pieszych I przemieszczając się wolno blokują przejazd aut.

- Poruszanie się po Chełmie dzisiaj nie należy do przyjemności. Żeby wydostać się z ulicy Szpitalnej czekałem ze 30 minut - mówi kierowca taksówki. - Korki są również w mieście. Najgorzej będzie jednak po południu, kiedy ludzie zaczną wracać z pracy.

Na proteście pojawił się lider AGOunii Michał Kołodziejczak. Na zwołanej pod chmurką konferencji prasowej Michał Kołodziejczak mówił o przyczynach protestu.

- Jesteśmy na drodze bo chcemy by rząd poważnie potraktował problemy, o których mówimy od lat. Rząd nas prowokuje i sytuacja zmusza do ekstremalnych działań. Zostaliśmy zostawieni sami sobie. Wykorzystani przed wyborami. Teraz jesteśmy jeszcze silniejsi i bardziej zmobilizowani. Nic nas tak nie wkurza jak fakt, że przy zgodzie rządzących niszczona jest w naszym kraju produkcja żywności. Po odzyskaniu niepodległości 65 procent ludności utrzymywało się z rolnictwa. Dziś jest to 8 procent, a wrótce może być to jedynie 2 procent – podkreśla Michał Kołodziejczak. - My nie chcemy zapomogi tylko godnej zapłaty za naszą pracę, to jest nasze hasło.

Kołodziejczak mówił też o problemie związanym z niekontrolowanym napływem ziarna z Ukrainy, co powoduje pogarszanie się sytuacji w polskim rolnictwie. To zboże techniczne, które trafia do polskich skupów, już jako paszowe.

- Dziś wysyłamy premiera Kowalczyka do Brukseli. Bo jest taka możliwość w przepisach unijnych, że jeżeli przywóz bezcłowy zbóż z Ukrainy, który został wprowadzony od ponad pół roku, zagraża konkurencji w danym kraju, trzeba to zgłosić Komisji Europejskiej i wystąpić, aby cło zostało przywrócone – mówi Michał Kolodziejczak I podkreśla, że rząd nic w tej sprawie nie robi i nie chce rozmawiać z rolnikami.

Kołodziejczak mówił też, że protest w Chełmie może potrwać dłużej, choć oficjalnie zapowiedziany został na 48 godzin. Podkreśla, że wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk powinien pojawić się w Chełmie i porozmawiać z rolnikami.

Zobaczcie w naszej galerii zdjęcia z protestu w Chełmie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chelm.naszemiasto.pl Nasze Miasto