Oluś ma dopiero dwa lata, a już zmaga się z wieloma problemami zdrowotnymi. Chłopiec potrzebuje pilnej pomocy
Dwuletni Oluś, mały mieszkaniec Magnuszewic, zmaga się z wieloma problemami zdrowotnymi. Przyszedł na świat jako wcześniak w 35. tygodniu ciąży. Ważył zaledwie 1780 gramów. Mimo tego dostał 10/10 punktów w skali Apgar! Rodzice mogli odetchnąć z ulgą. Niestety, radość nie trwała długo.
- Po dwóch tygodniach zalała nas pierwsza lawina problemów… Rozpoczęliśmy długą drogę, odwiedzając różnych specjalistów. Otrzymaliśmy pierwsze diagnozy: agenezja nerki, hipoplazja ciała modzelowatego i obniżone napięcie mięśniowe. Już na początku życia, synek znalazł się pod opieką wielu lekarzy i wymagał stałej rehabilitacji
- opowiadają rodzice chłopca. Dalej było tylko gorzej.
- Zauważyliśmy, że Olek nie rozwija się prawidłowo. Zaczął siadać, dopiero gdy skończył 11 miesięcy. Bardzo martwiło nas też, że synek często się zawiesza. W sekundę potrafił się odłączyć od świata i nie kontaktować. Czekał nas kolejny maraton po lekarzach… Najgorszym dniem, jaki będziemy pamiętać już zawsze, był pierwszy atak padaczki. Na twarzy synka pojawiły się skurcze, a zaraz potem również drgawki. Oluś miał wówczas gorączkę, początkowo myśleliśmy, że to od wysokiej temperatury. Szybko wezwaliśmy pogotowie. Czekaliśmy przerażeni, aż przyjadą. W szpitalu synek leżał nieprzytomny. Otrzymaliśmy diagnozę padaczki. Możliwe, że to ona spowodowała regres rozwoju. Nasz synek pomimo wieku, nie potrafi powiedzieć nic, oprócz słowa mama
- tłumaczą.
- Maturzyści z NLO w Pleszewie zaskoczyli nie tylko polonezem! Ten występ to był sztos
- 200 osób stawiło się w Zajezdni Kultury, aby podzielić się życiodajnym płynem
- Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego lądował w Dobrzycy. Co się stało?
- Pomaganie za jechanie. Przejadą przez Polskę trasą w kształcie serca
Obecnie Olek dwa razy dziennie przyjmuje leki. Nigdy nie wiadomo, kiedy nadejdzie kolejny atak. Dodatkowy problem stanowi fakt, że chód chłopca jest bardzo niestabilny, wciąż się chwieje i przewraca. Rodzice nie mogą spuścić go z oczu choćby na sekundę. Spotykają się z wieloma specjalistami, próbując ustalić przyczynę stanu zdrowia swojego synka. Tylko to umożliwi im dalsze działania.
- Rokowania dotyczące rozwoju naszego dziecka są niepewne. Zrobimy jednak wszystko, żeby zapewnić Olkowi jak najlepsze szanse na szczęśliwą przyszłość. Dziękujemy z całego serca za każdą okazaną pomoc
- mówią.
Chłopiec został podopiecznym pleszewskiego oddziału Fundacji Bread of Life, która uruchomiła już zbiórkę (link - kliknij TUTAJ). Cel to 30 tys. zł. Możecie również wesprzeć chłopca poprzez wpłaty na konto 40 1090 1346 0000 0001 1420 0591, z dopiskiem „dla Aleksander Łokietek”. Wkrótce rozpoczną się również licytację na rzecz dwulatka.
- Jak zawsze proszę Was o wpłaty, udostępnianie zbiórki oraz fanty na licytacje. Działamy
- mówi Konrad Świderski, prezes pleszewskiej fundacji.
Polub nas na FB
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Zasady głosowania w wyborach europejskich 9 czerwca
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?